Środek sezonu ogórkowego wcale nie musi oznaczać posuchy w naszym hobby. Tym razem mamy dla Was aż dwa tytuły, które zasłużyły na miano Gry Miesiąca. Z różnych powodów i to gry o zupełnie innych cechach oraz reprezentujące dwa odrębne gatunku gier planszowych. Obie gry sprawiły nam wiele frajdy - zerknijcie dlaczego!
Zapraszamy do Gry miesiąca lipca 2024.
Nowość lipca: A Gest of Robin Hood
Kto z nas nie oglądał filmów, seriali bądź bajek o Robin Hoodzie oraz jego wesołej kompanii. Mnie przygody tego banity z lasy Sherwood zawsze kojarzyły się o walce dobra ze złem, rabowaniu bogatych i obdarowywaniu biednych, sprycie oraz przebiegłości, które zwyciężą nad silną ręką szeryfa z Nottingham. Naturalnym dla mnie była chęć zagrania w grę planszową o tym właśnie bohaterze, ale niewiele było interesujących tytułów - do czasu! Gdy dowiedziałem się, GMT Games wyda taką grę, na podstawie popularnego systemu COIN, A Gest of Robin Hood od razu wskoczył na radar.
A Gest of Robin Hood to dwuosobowa gra konfrontacyjna o asymetrycznych stronach. Z jednej strony mamy tytułowego bohatera, a z drugiej szeryfa. Gra toczyć będzie się na pięknej i stylizowanej mapie okolic Nottingham z lasami, wioskami, poprzecinanej traktami i rzekami.
Celem gry jest przeciąganie liny na torze punktowym - z jednej strony mamy "Justice", a z drugiej "Order". Poprzez wykonywanie różnorodnych akcji, ta szala będzie wędrowała raz w jedną, a raz w drugą stronę. Gra może zakończyć się w jednej z trzech faz punktowania albo na końcu całej rozgrywki. Wspomniane akcje są bardzo tematyczne. Robin będzie obrabowywał podróżników oraz napadał na powozy ze z podatkami, aby mieć środki na zakładanie obozów, werbunek do wesołej kompanii, rozdawanie złota biednym czy inspirował oraz buntował przeciwko tymczasowej władzy lokalną ludność. Szeryf natomiast patroluje okolice, ściąga podatki, eskortuje powozy ze złotem, stara się złapać Robina i jego kompanów do więzienia. Kluczowe jest dobre dysponowania swoimi środkami oraz płynność finansowa. Gdy zostaniemy bez grosza przy duszy, to musimy posiłkować się napadami, a szeryf może tylko czekać i zastawiać sidła. Powozy z podatkami, mogą być pułapką przygotowaną na Robina. Za każdym razem, gdy Robin zostanie złapany traci, a szeryf zyskuje punkty zwycięstwa. Natomiast gdy wesoła kompania ma grosz przy duszy może zbudować bazy i obdarować biednych.
A Gest of Robin Hood jest zbudowany na klimatycznej interakcji między dwoma graczami.
Ich interesy cały czas się przecinają na wielu wymiarach. Powoduje to,
że nie ma tu chwili na nudę, a wszystko to jest oparte o intuicyjne oraz proste zasady. Tak samo jak w omawianej wcześniej Vijayanagarze, rdzeń "COIN'a" został uproszczony, ale zachowany. Rozgrywka bazuje na talii kart wydarzeń oraz sprytny system wyboru akcji. Te zmuszają nas do podejmowania często trudnych wyborów, kalkulowania plusów i minusów. Czasami będziemy wykonywać mniej optymalną dla nas akcję tylko po to, aby nie stracić więcej po zagraniu przeciwnika. Bardzo spodobał mi się element wydarzeń oraz zmian mapy - sprawia to, że każda rozgrywka może być inna.
Pochwalę również czas rozgrywki, bo na tak ogromną grę, trwa tylko ok 60 minut. Czas, w którym cały czas jesteśmy zaangażowani, a po rozegraniu partyjki często mamy ochotę zagrać ponownie. Trzyma nas również w napięciu fakt, że rozgrywka może się skończyć przed czasem, gdy zaskoczymy przeciwnika podczas "królewskiej inspekcji". Wtedy za posiadaną odpowiednią liczbę wiosek (podległych szeryfowi albo zbuntowanych w imię Robina) możemy zdobyć wymagane punkty i oznajmić zwycięstwo.
A Gest of Robin Hood to jest naprawdę oryginalna planszówka na dwie osoby. Użycie systemu COIN do stworzenia gry o "zabawie w kotka i myszkę" z Robin Hoodem i Szeryfem uważam za strzał w 🔟 🎯. Polecam grę dla par i chcących spróbować gier wojennych o przyjemnej tematyce oraz klimatycznej rozgrywce.
Gra lipca: 1849 The Game of Sicilian Railways
1849 przedstawiciel gatunku gier 18XX - kolejowych gier ekonomicznych o tematycznej rozgrywce, średnio-zaawansowanych zasadach oraz bardzo dużej interakcji między graczami. Tytuł nie jest nowością w naszej kolekcji, ani na świecie. To już licząca 25 lat tytuł, który za każdym razem powoduje wypieki na twarzach. Bardzo lubimy te gry, każda na swój sposób bawi i z ekscytacją siadamy, gdy te lądują na stole. Po dłuższej przerwie wrócił na stół i sprawił, że w miesiącu lipcu zagraliśmy w niego, aż 5 razy!
To nietypowa "Osiemnastka" ze względu na mechaniki i narzędzie jakimi dysponują gracze. Wyróżnia ją trudny górzysty teren, dwa rodzaje torów i nietypowe liczenie zasięgu pociągów. Normalnie wartość pociągu przedstawia ile stacji może on odwiedzić na swojej drodze. Tutaj jego wartość to zasięg hexów. Mamy też spółki z przyrostową kapitalizacją (pieniądze za które kupujemy udziały spółek idą bezpośrednio do ich skarbca), emisję udziałów i podwójne ostatnie akcje, które działają jak miecz obusieczny. Gra przez weteranów jest ceniona za dynamiczną i szybką rozgrywkę. Jest to jedna z krótszych gier 18XX, bo może trwać mniej niż 2 godziny. Tytuł jest też bardzo regrywalny - dzięki losowej kolejności dostępnych spółek, gra za każdym razem będzie inna. To bardzo dobrze zobrazowały omawiane 5 partyjek, bo każda była inna!
Pierwszy raz użyłem 1849 do wprowadzenia nowego gracza w świat "osiemnastek". Do tej pory był to Chesapeake - najczęściej polecana osiemnastka na początek. Jak to powiedziałem chłopakom, a Wam powtórzę: jak ktoś ma zacząć grać w 18XX, to najlepiej wrzucić go na głęboką wodę, wbić zatruty sztylet w plecy i przekręcić kilka razy. Taki gracz albo się odbije, bo takie mocne granie nie jest dla niego albo go to zaintryguje i zacznie drążyć temat dalej. Nowy gracz poznał grę od mrocznej strony, a po paru dniach mi powiedział, że kupił swoją kopię! Zaskoczył też znajomych, bo użył nabytą wiedzę w 1889 Shikoku i pokazał im jakie rzeczy można w grach 18XX wyczyniać.
Bardzo cenie te gry bo najwięcej tu zależy od pomysłów i charakteru graczy. Są gry sandboxowe z ogromną interakcją i wraz doświadczeniem grających i ograniem tylko nabierają na sile.
To cecha tych gier, które z jednej strony oczarują możliwościami, a z drugiej grupa początkujących, bez doświadczonego gracza poznają może 5% możliwości gry. Są to gry do eksploracji i eksperymentowania na wiele spotkań. Odradzam zasiadania do nich raz na pół roku.
Polecam natomiast grać jak najczęściej! To tyle w ten letni miesiąc, który był pełen planszowego urodzaju. Pamiętajcie, że nie tylko piszemy o planszówkach, ale gramy z Wami! Jeżeli jakiś tytuł wpadł Wam w oko i chcecie go poznać, to zostawcie nam wiadomość.
Do zobaczenia przy planszy!
Notka: Gry pochodzą z prywatnej kolekcji autora i artykuł przedstawia jego subiektywną opinię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz